Po dłuższej nieobecności przychodzę do Was z kosmetykiem, który mnie zaskoczył. Jest nim Bronze Glow Mosaic z firmy Collection (2 Radiant).
Kupiłam ten kosmetyk,bo miałam jakiś czas temu fazę na bronzery, kupowałam przeważnie te jaśniejsze odcienie, bo zastępowały mi róże i pomagały wykonać mój makijaż szybko.
Do jakiegoś czasu nie znosiłam mieniących się róży i bronzerów, bo w świetle słonecznym nie wyglądały za dobrze na twarzy.
mamy jesień, słońca coraz mniej, krótsze dni. Długo się zbierałam, żeby użyć tego produktu ze względu na właśnie mieniące się w nim drobinki. Zdjęcia celowo robiłam w sztucznym świetle. żebyście zobaczyły w jakim stopniu mieni się ten kosmetyk.
Mieniące się drobinki są bardzo drobno zmielone, więc dają wrażenie "mokrej tafli". Z powodzeniem kosmetyk można zastosować jako cień do powiek. No, ale do rzeczy. Produkt mnie zaskoczył i jednocześnie zachwycił, dlatego o nim pisze. Stosuję go przeważnie jak mam mało czasu na wykonanie makijażu i moja skóra wygląda na przemęczoną. Zauważyłam, że bronzer usuwa zmęczenie z mojej twarzy,bo bardzo ładnie ją rozświetla , ale nie w nachalny sposób. Używam go tak jakbym nakładała róż - na kości policzkowe i jednocześnie jakbym nakładała bronzer pod kości policzkowe.
Efekt ? Pod kośćmi policzkowymi kosmetyk się nie mieni, bo jest jakby"zakryty", a na kościach policzkowych pięknie się mieni przez co nie musimy używać już rozświetlacza, takie 3 w jednym.
Ten efekt do mnie dotarł po paru testowaniach i zauważyłam go dziś rano.
Sposób w jaki się mieni zaprezentowałam Wam na moim palcu :) bo słaba jakość mojego aparatu mogłabym nie ująć tego efektu na moich policzkach.
Struktura mozaikowa kosmetyku daje nam w rezultacie bardzo naturalny efekt,co mi się podoba, bonie lubię przesadzać z produktami no chyba że mam taki dzień, że będzie to efekt zamierzony ;)
Jeśli nie jesteście pewni takich mieniących się kosmetyków to zapewniam Was, że tym produktem nie zrobicie sobie krzywdy.
Produkt nie jest drogi i kosztuje okolo 4 do 5 euro za 15 g kosmetyku. Jedyne co to zawiera talk i jest produkowany w Chinach co może zniechęcić, ale teraz chyba większość produktów jest produkowana w Chinach ze względu na niższe koszty. Póki co produkt nie wyrządził mi krzywdy na skórze, nie zapchał i nie uczulił.
Na koniec przedstawiam Wam skład kosmetyku. Mam nadzieje, że będzie dobrze widoczny na zdjęciu.
Dziękuje za spędzony ze mną czas.
Pozdrawiam i do następnego razu :)
Kapturkowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz